90 minuta

Koronawirus rozprzestrzenia się już od grudnia 2019 roku. Dotarł już do Włoch, gdzie dotychczas zaraził ponad 73 tysięcy osób, z czego 10 779 zmarło. Rozgrywki piłkarskie we Włoszech zostały zawieszone. Mimo tego jest dużo informacji na temat Interu, i to właśnie o tym zamierzam napisać. Ostatnim meczem jaki rozegrał Inter przed zawieszeniem rozgrywek był mecz z Juventusem, który odbył się przy pustych trybunach w Turynie. Mecz nie zakończył się powodzeniem dla ekipy Antonio Conte ponieważ przegraliśmy wynikiem 2:0. Bramki strzelali Paolo Dybala oraz Aaron Ramsey, jednak sam wynik nie był najciekawszą rzeczą, która była związana z meczem. Najgoręcej stało się w parę dni po meczu, kiedy to do mediów dotarła informacja, że zawodnik Juventusu Daniele Rugani uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Piłkarze Interu, jak i Juventusu musieli przejść dwu tygodniową kwarantannę. Szczęśliwie żaden zawodnik Nerazzurrich nie ma objawów choroby. Po przejściu kwarantanny kilku piłkarzy Inter

Wczoraj o godzinie 21:00 odbył się mecz pomiędzy Liverpoolem, a Atletico. Był to drugi mecz między tymi zespołami. Pierwszy zakończył się zwycięstwem zespołu z Madrytu wynikiem 1:0. Przed drugim meczem mogłoby wydawać się, że Liverpool ma jeszcze realne szanse na awans do ćwierćfinału LM, pamiętając dwumecz z Barceloną z poprzedniego sezonu. Mecz zaczął się bardzo dobrze dla 'The Reds' po trafieniu Wijnalduma w 43 minucie. Jeżeli taki stan rzeczy utrzymałby się do 90 minuty, wtedy doszłoby do dogrywki. Tak też się stało, i to Roberto Firmino w 94 minucie dał dwubramkowe prowadzenie Liverpoolowi. W 56  minucie Simeone dokonał fantastycznej zmiany wpuszczając Marcosa Llorente w miejsce Diego Costy. Marcos dał nadzieję kibicom madryckiego klubu strzelając bramkę w 97 minucie po błędzie Adriana. Na następną bramkę nie trzeba było długo czekać, ponieważ już w 106 minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Llorente. 'The Reds' potrzebowali wtedy 2 trafień. Dzieła dokońc